Przejdź do głównej zawartości

JUŻ ZA 13 DNI- NASZ WIELKI DZIEŃ

Miłość to silna więź między dwiema osobami. To głębokie uczucie, któremu zwykle towarzyszy pożądanie. Tak jest przeważnie w każdym związku. Miłość nigdy nie jest ślepa w brew pozorom. Chodzi tu o uzupełnianie się. My po tak długich latach przebywania w swoim towarzystwie- wiemy, że nie tylko się uzupełniamy ale i zauważyliśmy, że jesteśmy do siebie bardzo podobni. Taki sam kolor oczu, śmieszne zęby, oboje jesteśmy zadziorni, chcemy postawić na swoim ale i tak zawsze schodzimy do jednego punktu gdzie w połowie ustępujemy drugiemu. Bywają dni gdzie głośno się kłócimy, ale nigdy nasza kłótnia nie trwa więcej niż kilka minut- zaraz zaczynamy się głośno śmiać i dziwić po co nam to było? I Bardzo mocno się kochamy mimo upływu lat. 


Tak więc za 13 dni bierzemy wyczekiwany ślub, jesteśmy bardzo podekscytowani. Mimo młodego wieku, wiemy czego chcemy i dążymy do swoich marzeń. Czujemy, że otworzą się na nasze plany nowe wrota. Chcemy wykorzystać każdą minutę naszego życia -tak by później nie żałować, że czegoś nie zrobiliśmy.   
Chcemy tylko prosić o ładną pogodę :) 





Komentarze

  1. pewnie się doczekać nie umiecie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jacy kochani *_*
    ten dzień będzie wymarzony, zobaczysz!:*

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam za Was kciuki! i za piękną pogodę dla Was ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę dużo słońca w tym WIELKIM DNIU:) I szczęścia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. aby wszystko poszło zgodnie z waszym planem ;)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
  6. Będę trzymać kciuki za ładną pogodę :-) Super z Was para ! Czekam na zdjęcia i relację z wesela :-)

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. ja 22 narzeczony 23:)

      Usuń
    2. Hihi... My mamy po 10 lat więcej 😊

      Usuń
    3. chyba wiek nie ma znaczenia :) jesli chodzi o małżenstwo:)

      Usuń
  8. Zyczę Wam udanego małżeństwa, ale czy nie myslisz że cos stracisz wychodząc za mąż tak młodo? Ja mam 29 lat i powiem Ci że 22 lata to nie jest dobry czas na małżeńswo. Jesteś taka młodziutka jeszcze muszisz się wiele o życiu nauczyć. Pewnie Twój Narzeczony to super człowiek ąle doświadczenie moje i kolezanek pokazuje że majac 22 lata jest się jeszcze dzieckiem... Spragnionym towarzystwa, znajomości i braku tak wielkich zobowiązań.... Obserwuję Twojego bloga jeszcze za czasów pingera i życze Ci jak najlepiej , ale żal mi Ciebie że tak szybko pozbawiasz się młodości.... Jest taki żart że wyjśc za mąż w wieku 20 lat to tak jakby wyjść z imprezy o 21.30... Coś w tym jest. Dużo tracisz... Pozbawiasz siebie rozwoju... To juz nie czasy naszych babc kiedy kobieta w wieku 22 lat była uznawana za stara pannę ... Świat poszedł naprzód. Mam do Ciebie ogromna sympatie i dlatego właśnie mi Cię żal...Strasznie mi Ciebie żal....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, ale nie myślimy, że coś stracimy tym, że weźmiemy ślub to tylko potwierdzenie naszej miłości przed Bogiem, wiek nie ma znaczenia, mimo, że jesteśmy młodzi to wiemy czego chcemy i uważam, że jesteśmy dojrzali jak na nasz wiek. Na imprezy nie chodzę wiec nie mam czemu płakać, przecież bycie żoną nic nie zmieni poza moim nazwiskiem :)

      Usuń
    2. Siebie rozwoju? Bo bedzie mial meza to juz pozbawia sie rozwoju? Czasem ZAL TO CZYTAC CO NIE KTORZY PISZA.ja ma 20 lat i wychodze za maz a i mam 3 miesieczne dziecko na ktore dlugo czekalam. I co jestes niedorozwinięta?? Zycze duuuzo szczescia i wszystkiego co najlepsze :)

      Usuń
  9. to chyba zależy od podejścia ludzi do małżeństwa... życzę Wam i sobie ślicznej pogody :) widziałam Twoje buty na FB, fajnie że też nie masz typowych białych, takie są lepsze :) ja dziś odebrałam sukienkę z pracowni ... mmmm... już jest moja :D a jeszcze dziś w prezencie rabacik na nią dostałam :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

On a sunny day walking across the bridge

Dzień dobry, godzina 8.00 a ja już na nogach ,wypoczęta,gotowa do pracy. Wczoraj na swoim ' fanpage ' dodałam zdjęcie... i jak mogliście zauważyć zaszła mała zmiana w moim wyglądzie..Początkowo miały pójść w ruch nożyczki,ale jednak wiem ile musiałam zapuszczać te włosy i z tego zrezygnowałam..z pomocą przyszła mi mama ,która pomogła mi podjąć decyzję i pofarbować włosy.Kolor miał wyjść ciemny,ciepły blond ,a na moich włosach wyszedł..sama nie umiem określić tego koloru,bo w każdym świetne wygląda całkiem inaczej. Zobaczymy jak długo taka pobędę. Przechodząc do stylizacji,to wczoraj postawiłam na dość elegancki zestaw.Klimat zdjęć mogliście już raz zobaczyć na moim blogu,ale tak mi się spodobało,że postanowiłam tam wrócić.Kolorystyka mojego zestawu jest pozostawiona w kolorach tegorocznej jesieni,czyli chodzi mi o kolor beżowy,czarny i bordowy. Czarny gorset ze złotym suwakiem ,bordowa,plisowana spódnica,czarne rajstopy,beżowe botki oraz beżowa kurteczka/kożuszek - bez

pleasing to the eye classic black and white set

W dzisiejszej stylizacji główną rolę odgrywają dwa elementy.Plisowana sukienka oraz marynarka .Kolorystyka zachowana jest w bieli i czerni z dodatkiem złotego łańcucha na szyi .Jeśli chodzi o marynarkę ,to uwielbiam ją za jakość,a sukienkę za nietuzinkowość :) Na taki zestaw mogłam pozwolić sobie w weekend kiedy to było dość ciepło,aby tak móc się fotografować:) Marynarka- CocoModa Sukienka-Allegro Szpilki-Stylissmo

Grungowy look -''Zdejmij ją ze mnie ''

Dzisiaj mam dla Was zestaw rodem z lat 90-tych.Może nie jestem fanką Nirvany,lecz styl ubierania jak najbardziej mi odpowiada.Gruby sweter luźno rzucony na t-shircie z oryginalnym nadrukiem ' Zdejmij ją ze mnie ' na tym czarna,skórzana ramoneska która idealnie komponuje się z mocnymi, skórzanymi botkami .Na biodrach przewiązana jest kraciasta koszula,która nie jest flanelowa jak w latach 90-tych ,lecz teraz materiał nie ma znaczenia.Najlepszym kolorem koszuli w tamtych czasach było połączenie czerwieni i czerni.Jeśli chodzi o moje nakrycie głowy to nie musiałam myśleć długo wiedziałam,że będzie to czapka beanie która jest w modzie od kilku sezonów,zastanawiałam się tylko jaki kolor wybrać-padło oczywiście na nieśmiertelną czerwień.Takie czapki idealnie wpisują się w stylistykę grungową. Na nogi miałam nałożyć moje nowe porwane jeansy,które idealnie by wpasowały się w ten cudowny styl, lecz pokaże Wam je innym razem. LUBICIE TAKI STYL ? Koszu