Święta, święta i po świętach. Każdy z nas pewnie zjadł stanowczo za dużo mięska, rybek, pierogów i słodkich ciast.. bynajmniej ja. Teraz mogę to odchorować. Mimo tego, że dopadła mnie choroba- to muszę Wam powiedzieć, że to były najlepsze święta w moim życiu (dotychczas). Spędziłam je w gronie dwóch najlepszych rodzin jakie tylko mogłabym sobie wymarzyć. Babcie mojego narzeczonego nazywają mnie nawet już swoją wnuczką, czyż to nie jest urocze?? Ja jestem zauroczona! Początkowo myślałam, że spędzanie świąt na dwa różne domy/rodziny jest nie realne, na pewno nam się nie uda- a jednak udało się i jestem szczęśliwa. Zjadłam o dużo za dużo, a teraz pora to spalić ! Do Ślubu zostało już tylko.. 5 miesięcy i dwa tygodnie! Mam nadzieję, że jeszcze macie chęci do czytania, bo teraz przyszedł czas na coś z dzisiaj.. Ostatni raz gdy pisałam do Was, nawet nie śmiałabym pomyśleć o tym, że za dwa dni spojrzę w okno i zobaczę padający śnieg.. A jednak! W Boże Narodzen...